Witajcie :)
W ciągu dwóch dni naszej wycieczki udało nam się zwiedzić naprawdę wiele słynnych zabytków Lwowa takich jak między innymi: Cmentarz Łyczakowski i Cmentarz Orląt Lwowskich, Lwowską Galerię Sztuki, Teatr Opery i Baletu, kościoły i katedry. Kiedy zaczęłam gromadzić zdjęcia do tego wpisu, tak się rozpędziłam, że nazbierało się ich ok. czterdziestu! Bardzo chciałabym Wam pokazać te wszystkie cudowne miejsca Lwowa, ale z wiadomych względów ograniczę liczbę fotografii i pokażę tylko kilka wybranych miejsc.
Na zdjęciu figura Jezusa na szczycie kopuły Kaplicy Boimów...
...i bogato rzeźbiona fasada...
Cudna, zapierająca dech kopuła wewnątrz Kaplicy Boimów.
Bardzo ciekawy świecznik przy ołtarzu!
Jednym z najciekawszych miejsc na rynku jest Czarna Kamienica pod nr. 4
Wejście do Galerii Sztuki, gdzie mogliśmy podziwiać wspaniałe obrazy m.in. Jana Matejki.
Lwowski Uniwersytet Narodowy.
***
Było naprawdę bardzo zimno, więc w czasie wolnym wstąpiłyśmy do kawiarenki na rynku,żeby się trochę rozgrzać i napić gorącej herbaty. Już przy wejściu zostałyśmy serdecznie przyjęte :)))
Popatrzcie, co ten pan ma na ramieniu ! Ten humorystyczny akcent jego stroju nawiązuje do nazwy i wystroju wnętrza kawiarenki - rurociągu i kraników umieszczonych w różnych miejscach :)
Mogłyśmy się delektować pysznymi struclami podanymi na ciepło z sosen waniliowym i gorącą herbatą :)))
***
Po wyjściu z kawiarni, wędrując uliczkami starówki dotarłyśmy do niesamowitego sklepu z kawą.
Przy wejściu stały słoje z kawą paloną i - tak jak na zdjęciu niżej - kawą surową.
Zza szyby można obserwować proces palenia kawy.
Tutaj wnętrze sklepu ( w lustrze moje odbicie- z aparatem :)))) )
Następne zachwycające miejsce to Lwowska Manufaktura Czekolady.
Jeśli chcecie zobaczyć jakie cuda można tam kupić zajrzyjcie
tutaj. Za pomocą strzałek można wędrować po pomieszczeniu :)
Przed straganem stała długa kolejka amatorów czekolady :)))
Ja też nie mogłam sobie odmówić odrobiny słodyczy :))) Tak pięknie była zapakowana!
***
W tej restauracji jedliśmy obiad
W środku mogliśmy podziwiać oryginalne i zaskakujące dekoracje, jak ta piękna, zabytkowa zastawa stołowa powieszona na ścianie...
...i pantofelki zawieszone nad lustrem :)))
Mam nadzieję, że nie zanudziłam Was za bardzo :)
Kochani, jeśli kiedyś będziecie mieli okazję pojechać do Lwowa, to zachęcam Was z całego serca!!!
Ja bardzo chciałabym tam jeszcze wrócić !!!
Pozdrawiam serdecznie :)
Wiesia.